Ulę potrącił samochód ciężarowy, walczy o dalsze życie

Ulę potrącił samochód ciężarowy, walczy o dalsze życie

Osobom, których bliscy mieli wypadek, zwykle trudno jest uwierzyć w to, co się wydarzyło. Pojawia się poczucie nierzeczywistości – to się nie dzieje naprawdę? Dlaczego spotkało to akurat nas? Podobne odczucia miała rodzina Urszuli, kiedy dowiedziała się o wypadku.

Zła wiadomość

Sobotni wieczór, kiedy zadzwonił telefon. Okazało się, że ze szpitala. Rodzice mieli wypadek na motorze. Najpierw szok, potem panika. Jak to możliwe? Co robić? Co dalej?

Po poinformowaniu pozostałego rodzeństwa wszyscy pojechali do szpitala, w którym znajdował się ich mama. Wiele pomóc nie mogli – Urszula właśnie miała operację stabilizującą kręgosłup. Na miejscu został córka Ola, pozostali pojechali do taty, którego pogotowie odwiozło do szpitala w innej miejscowości. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że ojciec wyszedł z wypadku obronną ręką, jeśli można tak mówić o jednym złamanym kręgu szyjnym. Na pewno był w znacznie lepszych stanie, niż ich mama.

Co się wydarzyło?

Do wypadku doszło na autostradzie. Kierowca ciężarówki, zmieniając pas ruchu, zajechał drogę prawidłowo jadącemu motocyklowi, którym jechała Urszula razem z mężem. W wyniku manewru pojazdu ciężarowego motocykl uderzył w barierki ochronne przy autostradzie.

Najbardziej ucierpiała Ula – do szpitala została odtransportowana helikopterem.

Obrażenia okazały się bardzo poważne

Stan Urszuli jest bardzo poważny. Lekarze wymieniają cały zestaw obrażeń: uraz wielomiejscowy, w ramach którego doszło do wstrząsu rdzeniowego, licznych złamań – kręgosłupa, obu łopatek, obojczyka, mostka, żeber. Do tego niewydolność oddechowa, niewydolność serca, odma opłucnej, rana głowy. Doszło do porażenia obu nóg oraz prawej ręki.

Lekarze orzekli, że rdzeń kręgowy jest tak uszkodzony, że Ula nie będzie już chodzić.

Urszula po wypadku nie wróciła do swojego domu. Już piąty miesiąc przebywa w szpitalach. Po około 2 miesiącach pobytu w jednym szpitalu, została przewieziona do innego – bo w tym drugim możliwe są zabiegi rehabilitacyjne. W międzyczasie dostała odleżyn, rurka tracheostomijna wrosła jej w krtań.

Kim była Ula przed wypadkiem?

Ula wraz z mężem prowadzili bardzo aktywny tryb życia. Dużo czasu spędzali z rodziną i znajomymi. Uwielbiali także swoje wycieczki i podróżowanie motorem. Zwiedzali w ten sposób Polskę.

Ulrszula ze swoim mężem na motorze przed domem

Co dalej?

Ula do dalszego funkcjonowania potrzebuje rehabilitacji. Istnieją duże szanse na to, żeby zniwelować niedowład jednej ręki. Na początku nie czuła ręki, teraz jest już czucie od braku do łokcia i ono się zwiększa. Oddycha już sama. Jest zapisana na rehabilitację na NFZ w jeszcze innym szpitalu na oddziale neurologii. Jednak to tylko miesiąc. Co potem?

Ula chce dalej żyć. Chce widzieć, jak potoczą się losy jej dzieci, jak będą rosły jej wnuki. Nie poddaje się i radzi sobie tak dobrze, jak to tylko możliwe ze świadomością, że już nigdy nie będzie chodzić.

Prosimy o pomoc

Rodzina Pani Uli zwraca się o pomoc i wsparcie w zakresie pozyskania środków na rehabilitację. Jedynym skutecznym rozwiązaniem na dłuższą metę jest prywatna klinika rehabilitacyjna. Koszty w takim ośrodku sięgają kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie. Żadne zwykła polska rodzina nie uniesie takich kwot na dłuższą metę. Dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc finansową – wsparcie, które zostanie przeznaczone na rehabilitację pokrzywdzonej w strasznym wypadku Urszuli.

Jak możesz pomóc?

Poprzez wpłatę na konto Fundacji Auxilia

Darowiznę na rzecz Urszuli prosimy przekazywać przelewem tradycyjnym na konto Fundacji Auxilia:

Santander Bank Polska S.A.
33 1090 2590 0000 0001 3604 2000

w tytule przelewu wpisując: Dla Urszuli.

Ulę potrącił samochód ciężarowy, walczy o dalsze życie
Ocena: 4.4/5
(głosy: 40)