
Kiedy trzyosobowa rodzina wyruszała tego dnia w podróż samochodem, nikt się nie spodziewał, że finał tej podróży okaże się aż tak tragiczny. Samochód, którym jechała rodzina wyleciał z drogi i uderzył w betonowy przepust. Pojazd dachował i została z niego kupka złomu. Na miejsce zdarzenia szybko dojechała straż pożarna i pogotowie. Jednak – mimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej – dorośli pasażerowie pojazdu ponieśli śmierć na miejscu. Przeżył tylko 2-letni Alan.
Alan w wypadku stracił mamę
W wypadku zginęła mama Alana. Chłopiec tym samym stracił jedynego rodzica sprawującego nad nim opiekę. Chłopiec jechał prawidłowo zapięty w foteliku. Fotelik został kompletnie zniszczony, ale Alan przeżył. Został natychmiast przewieziony do szpitala.
Lekarze stwierdzili poważne obrażenia głowy, szczególnie z prawej strony, gdzie doszło do uderzenie. Doszło do wielokrotnych złamań kości czaszki i twarzoczaszki, złamań oczodołu prawego, licznych złamań kości szczęki i żuchwy, a także złamania kości piszczelowej lewej, mnóstwo otarć oraz krwiaków twarzoczaszki i okolicy czołowej.
Stan Alana po wypadku
Wypadek sam w sobie stanowi traumatyczne zdarzenie dla jego uczestników. Jednak wypadek, w którym ginie rodzic musi znacząco wpłynąć na rozwój psychofizyczny małego chłopca. Alan przed tym zdarzeniem był normalnym, żywym chłopcem, małym rozrabiaką, który prawidłowo się rozwijał – mówił, chodził, skakał i biegał.
Po tym tragicznym zdarzeniu, chłopiec zamknął się w sobie, przestał się samodzielnie poruszać, wymawia zaledwie kilka słów. Często płacze, budzi się w nocy, pokazuje, że boli go prawa ręka i lewa noga. Obecnie wymaga stałej opieki osób trzecich co do poruszania, także karmienia. Po zdjęciu gipsu utyka na lewą nogę.
Babcia Alana – cichy bohater
Obecnie Alanem opiekuje się jego babcia. Zresztą nie tylko nim. Okazuje się, że Pani Danuta jest cichym bohaterem nie tylko tej konkretnej historii. Na jej barki w ostatnich latach spadło zbyt wiele.
Córka Pani Danusi, która zginęła w wypadku, osierociła dwoje dzieci – 2-letniego Alana i 4-letnią córeczkę. Babcia wzięła na siebie opiekę nad nimi i ich wychowanie. Jednak poza tym Pani Danusia opiekuje się swoją mamą, która choruje na Parkinsona i ma depresję. Mąż Pani Danusi również wymaga stałej opieki – znajduje się w bardzo ciężkim stanie zdrowia. Ma sepsę, przeżył zatrzymanie akcji serca, ma wrzody i problemy z wątrobą*.
Obecnie Pani Danusia, babcia, córka i żona praktycznie zajmuje się tylko i wyłącznie opieką nad czwórką swoich bliskich. Gotuje, sprząta, podaje, karmi, zajmuje się higieną i pielęgnacją całej czwórki i próbuje utrzymać dom.
Wzięcie na siebie opieki nad dwójką małych dzieci niewątpliwie stanowi duże wyzwanie. Jednak w takiej sytuacji jest to zupełnie karkołomna sytuacja. W domu Pani Danusi potrzeba praktycznie wszystkiego.
Pomóż Alanowi i jego rodzinie!
Niezależnie od wszystkiego babcia Alana i jego siostry będzie się nimi opiekować i zrobi wszystko, żeby je wychować go i pomóc im bezpiecznie dorosnąć. Jednak Pani Danusi czasem brakuje już sił. Bywają takie dni, że znajduje się na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego.
Dlatego zwracamy się o pomoc dla Alana i jego rodziny. Dom, w którym mieszka nie jest przystosowany dla małych dzieci. Pokój dla dzieci wymaga remontu. I potrzebne jest wsparcie w utrzymaniu domu. Miesięczne opłaty wynoszą grubo ponad tysiąc złotych. Ostatnie podwyżki prądu, gazu itd. nie poprawiają sytuacji. Zbierzmy kwotę, która zabezpieczy utrzymanie na najbliższy rok lub dłużej. Pomóżmy wyremontować pokój dla Alana i jego siostry.
Pomożesz?
Jak możesz pomóc?
Poprzez wpłatę na konto Fundacji Auxilia
Darowiznę na rzecz Alana i jego rodziny prosimy przekazywać przelewem tradycyjnym na konto Fundacji Auxilia:
Santander Bank Polska S.A.
33 1090 2590 0000 0001 3604 2000
w tytule przelewu wpisując: Dla Alana.
* Uwaga – już po opublikowaniu powyższej historii, mąż Pani Danusi zmarł.