Z wypadku pamiętam niewiele. Jechałem jako pasażer w aucie (siedziałem z tyłu) jeszcze z dwoma znajomymi. Dopiero dużo później usłyszałem, że kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Wpadliśmy w poślizg, a następnie dachowaliśmy. Podobno samochód zatrzymał się na ogrodzeniu posesji. Moje wspomnienia są niejasne. Nie pamiętam…