Miała jechać na wakacje, a pojechała do szpitala

Miała jechać na wakacje, a pojechała do szpitala

Wiadomość o wypadku była dla mnie szokiem. Nie życzę nikomu takiego telefonu w środku nocy. Jaki wypadek? Gdzie? Dlaczego? Dopiero później okazało się, jak bardzo jest źle.

Tego dnia moja 14-letnia córka pojechała razem ze swoim rodzeństwem, tatą i kuzynem do Kielc. Kiedy w nocy wracali do domu, w Kielcach uderzył w nich samochód.

Najpoważniejszych obrażeń doznała Weronika

Najbardziej ucierpiała Weronika. Została bardzo ciężko poszkodowana. Ma złamaną miednicę i dolną część kręgosłupa. Na szczęście jej rdzeń kręgowy nie został przerwany i jest szansa, że znowu będzie chodzić – pod warunkiem, że będzie stale rehabilitowana. Niestety jest bardzo prawdopodobne, że nie wróci już do pełnej sprawności sprzed wypadku.

Poza córką, pozostałym członkom rodziny – poza zadrapaniami i stłuczeniami – nic poważnego się nie stało. Tato Weroniki pojechał z nią karetka do szpitala.

Weronika przeżyła cudem

Lekarze twierdzą, że mało brakowało, żeby moja córka nie przeżyła tego zderzenia. Wystarczyło, żeby siła uderzenie drugiego auta została skierowana kilka centymetrów bliżej i Weronika mogła doznać tak poważnych obrażeń, że nic nie można by było zrobić.

Moja córka nie może się ruszać

Obecnie moja kochana córeczka jest przykuta do łóżka. Nie może się ruszać. Nie może wyjść z domu. Nie może wyjechać na wakacje. To straszne co spotkało moją Weroniczkę i naszą rodzinę. Dopiero co córka siedziała w domu, bo panowała pandemia i nauka odbywała się zdalnie. Zaczęły się wakacje, możliwość ruchu i tyle planów, a tutaj nagle wypadek. Mój mąż jest niepełnosprawny, teraz córka. Jak ja sobie z tym wszystkim dam radę?

Co można, a nawet trzeba zrobić

Nie ma co kryć, nie jesteśmy zamożną rodziną. A wręcz przeciwnie. Mieszkamy w podupadającym domku, na który składa się jeden pokój o powierzchni 22 metrów. Mieszkam tutaj ją, mój mąż oraz czwórka naszych dzieci.

Córka jest leżąca i wymaga stałej opieki. Lekarze twierdzą, że jedyne co można teraz dla niej zrobić, to stała, regularna rehabilitacja przez najbliższy rok, a nawet mówią o latach. To są straszne pieniądze! Rehabilitant powinien przychodzić codzienne albo prawie codziennie. Nie mamy na to środków.

Poza tym nasz dom wymaga przebudowy, remontu i dostosowania do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Weronika ma 14 lat. We wszystkich czynnościach higienicznych, które zawsze wykonuje się samemu, będzie potrzebowała teraz mojej pomocy. To strasznie krepujące. Poza tym przez długi czas będzie poruszać się na wózku – mam nadzieję, że jak najkrócej, ale nasz dom nie jest do tego dostosowany. Potrzebne jest poszerzenie drzwi, korytarza, dostosowanie łazienki – jej przebudowa i powiększenie (obecnie jest bardzo mała i trudno poruszać się tam osobie z niepełnosprawnością) oraz zastosowanie brodzika z kabiną, a nie wysokiej wanny, do której nie sposób wejść osobie nie w pełni sprawnej o własnych siłach.

Proszę o pomoc w rehabilitacji i dostosowaniu domu dla osoby niepełnosprawnej

To kolejne koszty. Nie przewidywałam takiej sytuacji. Zresztą kto spodziewa się wypadku najbliższej osoby i zmiany życia o 180 stopni? Dlatego, dla mojej córeczki, proszę Ciebie o pomoc. Bez Twojej pomocy sobie nie poradzimy. Pomóż Weronice stanąć na nogi! Pomóż nam dostosować dom do potrzeb mojej niepełnosprawnej córki!

Bardzo dziękuję za Twoje wsparcie, bo wierzę, że świat jest ciągle pełen dobrych ludzi…

Emilia, mama Weroniki

Jak możesz pomóc?

Poprzez wpłatę na konto Fundacji Auxilia

Darowiznę na rzecz Weroniki prosimy przekazywać przelewem tradycyjnym na konto Fundacji Auxilia:

Santander Bank Polska S.A.
33 1090 2590 0000 0001 3604 2000

w tytule przelewu wpisując: Dla Weroniki.

Miała jechać na wakacje, a pojechała do szpitala
Ocena: 4.8/5
(głosy: 20)