Do ślubu pozostał tylko tydzień. Jak każda panna młoda, Róża bardzo mocno przeżywała ostatnie dni przed uroczystością. Zastanawiała się jak to będzie i czy wszystko się uda?
Organizacyjnie ślub i wesele zostały przygotowane prawie do końca. Zostało jeszcze tylko odebrać suknię ślubną i obrączki. Dlatego wsiedli do auta z narzeczonym i ruszyli po ostatnie, niezbędne do udanej ceremonii akcesoria. Niestety, nie dojechali na miejsce…
Feralna sobota
Podczas jazdy do salonu sukien ślubnych doszło do wypadku. Samochód wpadł do przydrożnego rowu i uderzył w drzewo. Róża przez godzinę była uwalniania z auta przez strażaków przy użyciu specjalistycznego sprzętu hydraulicznego. Biorąc pod uwagę widok pojazdu po zderzeniu, które wyglądało jako zgnieciona kupa złomu, i tak wydaje się cudem, że Róża oraz jej narzeczony przeżyli. Największe obrażenia ciała poniosła jednak Róża. Nieprzytomną ofiarę wypadku Lotnicze Pogotowie Ratunkowe przetransportowało śmigłowcem do szpitala.
W szpitalu
Róża doznała licznych stłuczeń całego ciała, w tym w największym stopniu głowy. Doszło do wieloodłamowego złamania trzonu kości udowej prawej nogi. W szpitalu założono jej kołnierz ortopedyczny oraz przeszła operację – przeprowadzono repozycję złamania prawej kości udowej – założone zostały 4 śruby stabilizujące. Róża niewiele pamięta z samego wypadku i pierwszych chwil w szpitalu – większość czasu była po prostu nieprzytomna.
Ślub na wózku inwalidzkim, wesele o kulach
Mimo poważnego stanu zdrowia po wypadku, Róża zgodnie z planem, czyli tydzień po wypadku wzięła ślub z Krzysztofem. Nie była to komfortowa sytuacja dla państwa młodych, panna młoda była bardzo słaba i na lekach przeciwbólowych, a przysięgę składała na wózku inwalidzkim. Mimo mało dogodnych okoliczności, państwo młodzi zakończyli ten dzień szczęśliwi – przecież mimo niesprzyjającej sytuacji udało się im się dokonać tego, co zaplanowali, a do tego są już na zawsze razem.
Co dalej?
Róża po wypadku miała bardzo silne bóle prawej nogi, bóle głowy oraz drętwienie kręgosłupa i części lędźwiowej. Była bardzo osłabiona i schudła. Trzy miesiące pod zdarzeniu pozostały liczne blizny pourazowe na nodze i na ciele.
Porusza się na wózku, a czasem jak ma siłę, to o kulach. Taki stan nie pozwala jej zajmować się trójką swoich dzieci w wieku 6 i 4 lat, oraz najmłodszym, które ma 11 miesięcy.
Przed wypadkiem Róża cierpiała na inne przewlekłe choroby. Uraz powypadkowy znacznie pogłębił te dolegliwości, ze względu na konieczność zażywania wielu leków przeciwbólowych. Róża obecnie porusza się na wózku inwalidzkim, ponieważ nawet stanie o kulach przez chwilę jest dla niej zbyt dużym wysiłkiem i powoduje znaczne nasilenie się dolegliwości bólowych. Co najgorsze, Różna zauważyła, że złamana w wypadku noga jest znacznie krótsza niż druga. Cała ta sytuacja wywołuje u niej stan ciągłego napięcia i zdenerwowania. Martwią ją także częste zaniki pamięci będące efektem obrażen głowy.
Pomóżmy Róży!
Lekarze dają jej duże szanse na powrót do zdrowia. Potrzebna jest tylko i aż rehabilitacja. A po miesięcznej rehabilitacji refundowanej z NFZ, Róża zostanie sama ze swoim problemem. Dlatego zbieramy na dalsze leczenie i rehabilitację dla poszkodowanej w wypadku. Mimo tak nieszczęśliwego zdarzenia, jakim był wypadek drogowy, Róża przecież rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu. Ma dopiero 25 lat – jeszcze całe życie przed nią. Ma dla kogo żyć i kim się opiekować. Pomóżmy jej stanąć na własnych nogach, tak żeby mogła patrzeć z nadzieją w przyszłość.
Jak możesz pomóc?
Poprzez wpłatę na konto Fundacji Auxilia
Darowiznę na rzecz Róży prosimy przekazywać przelewem tradycyjnym na konto Fundacji Auxilia:
Santander Bank Polska S.A.
33 1090 2590 0000 0001 3604 2000
w tytule przelewu wpisując: Dla Róży.